Odcinek 110 : Nagroda
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Lapis udała się do Yellow Diamond chciała otrzymać obiecaną jej nagrodę. Poprosiła kobietę o to by ta zabrała ją na planetę z której pochodzi jej rasa. Ta stwierdziła że nie ma tam już niczego wartościowego, jednak lapis nalegała. Zatem ta w końcu zgodziła się na tą podróż. Gdy powiedziała reszcie przez komunikator o swoim planie Steven chciał z nią lecieć jednak ta stwierdziła że musi lecieć tam sama. Zatem Jasper wróciła na ziemię a Lapis ruszyła w długą samotną podróż aby dowiedzieć się skąd pochodzi jej rasa. Yellow Diamond dała jej komunikator i zostawiła na zniszczonej całkowicie opustoszałej planecie która niegdyś była królestwem Lapisów. Dziewczyna długo podróżowała przyglądając się każdemu skrawkowi tej dawno wymarłej cywilizacji. Przeszukiwała każdy budynek popadając w coraz większą melancholię. W końcu w świątyni trafiła na czyjeś ślady bytności jak się okazało był to szafir. Samotny szafir na opuszczonej planecie.
Odcinek 111 : NAPRAW!
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jasper wróciła na ziemię, powitano ją jak bohatera. Peridot stwierdziła że małe jaspisy się za nią stęskniły. Od tamtej pory nie opuszczały swojej mamy Jasper ani na krok. Jednak któregoś dnia Jasper została zaatakowana przez skorumpowany kryształ. Została zaskoczona, nie miała szans się obronić. Była mocno ranna, upadła na ziemię obolała, maluchy schowały się za nią przerażone tylko najmniejsza Kostka wyszła przed rodzeństwo warcząc wściekle i chcąc bronic mamy i rodzeństwa. Jednakże nie miała najmniejszych szans, została odrzucona przez przeciwnika i jej drobne ciałko się rozpadło. Reszta maluchów została rozgnieciona na oczach Jasper która nie mogła się nawet ruszyć. Kobieta była w szoku, w ostatnim przebłysku świadomości warknęła tylko do pozostałych jaspisów aby te się schowały. Po czym całkowicie straciła nad sobą kontrolę wpadając w szał. Zabiła wszystkich przeciwników i to w tak brutalny sposób że krew była wszędzie dokoła. Po tym padła z wyczerpania i od ran rozpadając się. Na następny dzień wciąż nieco poraniona wróciła do domu z drobnym kryształkiem w ręce.
-NAPRAW! - Zawyła ze łzami w oczach Jasper padając na kolana przed Peridot.
Odcinek 112 : Czas leczy rany
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Peridot zabrała kryształy od Jasper i z zaszklonymi oczyma stwierdziła że nawet ona nie jest w stanie ich naprawić. Ich kryształy były w kawałkach, nie mogła już nic dla nich zrobić. Jednak był jeden kryształ który wyglądał na cały, to był kryształ Kostki. Przeciwnik najpierw ją odrzucił nim zajął się resztą. Jasper płakała tylko by Peridot zrobiła coś, cokolwiek. Ta w końcu się nad nią pochyliła i stwierdziła że kryształ Kostki jest cały i jeśli zasadza go w ziemi możliwe iż napełni się energią tej planety i za parę lat odrodzi się jako w pełni dorosły kryształ. Jasper w końcu się uspokoiła i poszła za Peridot. Ta zabrała się za naprawę maszyn w Kindergarden.
-Powinnyśmy coś zrobić, naprawa tych maszyn nie może przynieść niczego dobrego. - Zaniepokoiła się Pearl patrząc z oddali jak Peridot naprawia urządzenia które niegdyś prawie przyczyniły się do zniszczenia ziemi.
-Po za tym te jaspisy były nie dokończone, nie mogą się zatem zregenerować. To wszystko na nic. - Rzekła ze smutkiem Pearl.
-Możliwe, ale nie chcę odbierać im nadziei. - Stwierdziła Garnet.
W końcu Peridot przeprowadziła całą procedurę umieszczania kryształu w ziemi, jednak szanse na powodzenie były znikome.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz