niedziela, 6 września 2015

Odcinek 113, 114

Odcinek 113 : Oliwin między Cyrkoniami
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Peridot była nieco podłamana śmiercią małych jaspisów. Przybyła Yellow Diamond i próbowała ją nieco pocieszyć więc poszły na spacer po wydmach.
-Jest małe prawdopodobieństwo że to się uda i Kostka wróci. "Małe prawdopodobieństwo" to spore niedomówienie, tu obawiam się że przydał by się cud. Jednak najważniejsze jest to że Jasper w to uwierzyła. - Rozmyślała na głos Peridot.
-A jaka jest szansa że w kopalni cyrkonii pojawi się jeden oliwin? Wiem że cuda się zdarzają. - Powiedziała z uśmiechem kobieta.
-Oliwin? - Zdziwiła się Peridot nie bardzo rozumiejąc o czym mówi.
-Dawno dawno temu była królowa która zakochała się w zwyczajnym Oliwinie. Jednakże któregoś dnia przybyli pozostali władcy i uznali że królowa zaczęła popełniać zbyt dużo błędów, obwiniali o to jej słabość do Oliwna. Więc podjęli drastyczną decyzję i zniszczyli kryształ który tak kochała. Zrozpaczona kobieta rozsypała jego szczątki w kopalni cyrkonii. Po tysiącach lat w tejże kopalni pomiędzy milionami cyrkonii znalazł się jeden oliwin. Czyż to nie nazywa się cudem? - Uśmiechnęła się Yellow Diamond.
-Więc uważasz że ja... ? - Zdziwiła się Peridot zaczynając rozumieć że cała historia jest o niej, to by wyjaśniało fascynację kobiety jej osobą.
-Chcę wierzyć w cuda. - Odpowiedziała spokojnie uśmiechając się do niej ciepło.

Odcinek 114 : Ziemscy wojownicy
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Minęło kilka dni życie toczyło się swoim tempem. Peridot odebrała dziwny sygnał i zabrała Jasper żeby to sprawdzić. Tak jak podejrzewały sprawcą zamieszania był skorumpowany kryształ. Jednak jak się okazało nie były tam same. Trafiły na wyspecjalizowany ludzki odział i nim zorientowały się co się dzieje obie padły na ziemię bez przytomności.Gdy były już w laboratorium Peridot się wyrwała i zaczęła strzelać do nich ze swojego lasera jednakże szybko została obezwładniona. Jasper patrzyła na tą scenę wciąż ledwo przytomna. Otrzeźwiło ją dopiero rzucenie na twardą podłogę klatki. Peridot próbowała się wyrwać jednak nawet ludzie byli od niej silniejsi fizycznie.
-Z mojego skanu wynika że jej członki są  mechaniczne, zabierzcie jej je a nie będzie stanowiła zagrożenia. - Stwierdziła kobieta o poważnym wyrazie twarzy, prostych cuchach i chuście zasłaniającej głowę. Na oczach miała okulary ochronne i cały czas sprawdzała coś na ekranie swojego tabletu.
-Nieeeee! - Wrzasnęła przerażona Peridot bliska płaczu gdy grupka naukowców zachyliła się nad nia przykuwając ją do stołu aby odebrać jej protezy. -Jaassssper! - Pisnęła zalewając się łzami i drżąc z przerażenia gdy jej ręce i nogi były z niej brutalnie zszarpywane.
-Peri! - Wrzasnęła dziewczyna przylegając do krat.
-Zabrać stąd tego potwora. - Rozkazała pani naukowiec i w tym momencie wyniesiono klatkę z rzucająca się Jasper w środku. Dziewczyna słyszała jeszcze dłuższą chwilę krzyk i płacz Peridot odzieranej z całej jej technologii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz