sobota, 8 sierpnia 2015

Odcinek 4,5,6

Odcinek 4 : Organiczna forma życia
Peridot wciąż zajmowała się szukaniem technologii która była by użyteczna, jednak bez skutku. Tego dnia jednak gdy dopracowywała Telewizor i Radio napotkała na Peedieego który jak gdyby nigdy nic wszedł sobie do latarni morskiej. Peridot była stanowczo zaskoczona faktem spotkania z kolejną żywą istotą. W zakłopotaniu chciała go anihilować na całe szczęście Ronaldo ją powstrzymał i przekonał że to tylko niegroźne ludzkie szczenię. Peridot szybko straciła zainteresowanie, jednak chłopak był nią absolutnie zafascynowany. Od teraz bracia mieli między sobą mały sekret, który łączył ich bardziej niż mogli przypuszczać.



Odcinek 5 : Wycieczka
Oczywiście Peedee nie mógł zbyt długo utrzymać tajemnicy. Szczególnie nie kiedy Ronaldo stwierdził że nie może jechać na wycieczkę bo nie zostawi przecież Peridot samej. Koniec końców pod naporem próśb i błagań młodszego braciszka stwierdził że zapyta Peridot czy nie chce jechać z nimi, oczywiście oczekiwał negatywnej odpowiedzi i wywodów jacy to ludzie są beznadziejni. Jednak Peedee przekonał ją że to wycieczka na której będą się uczyć jak przetrwać na tej planecie, co mocno zainteresowało Peridot. Tak więc we czworo wylądowali na wycieczce pod namiotami. Ojciec nie zadawał zbyt dużo pytań do co nowej koleżanki a ona nie próbowała go zabić, więc sytuacja wyglądała całkiem dobrze. Jednakże okazało się że Peridot nie bardzo radzi sobie w dziczy. Wpadała w panikę na widok wszelkich żywych istot. Nie lubiła rzeczy których nie ma w jej bazie danych. Wpadała w panikę nawet na widok niegroźnej roślinki i Ronaldo oraz Peedee starali się jej wszystko tłumaczyć. Dostała nawet od Peedeego roślinkę którą nazwał "Bob" żeby oswoić Peridot z ziemskim życiem.

Odcinek 6 : Twój laser się zepsuł
Przez większość czasu Peridot była sama w domu ponieważ Ronaldo pracował w smażalni frytek swojego ojca. Któregoś dnia gdy wrócił wcześniej do domu odkrył podekscytowany że latarnia morska w której mieszkał i była nie aktywna od wieków znowu działa. Pobiegł na górę dowiedzieć się jak to się stało.
-Twoje urządzenie emitujące promieniowanie elektromagnetyczne z zakresu światła widzialnego się zepsuło więc postanowiła wypróbować na nim swoje boty. Sam mówiłeś że powinnam zacząć od małych rzeczy. - Stwierdziła Peridot wzruszając ramionami.
-Czekaj, moje "co" się zepsuło? - Zdziwił się Ronaldo.
-No laser. - Załamała się Peridot, denerwując się że ta istota ludzka nie wie co się do niej mówi.
-Ale to nie jest laser! To była tylko lampa! - Przeraził się Ronaldo.
-Jak to nie? A to światło nie miało ostrzegać przed wystrzeleniem promienia? - Dziwiła się Peridot. -No trudno to teraz już jest laser. - Dziewczyna załamała się że po raz kolejny coś jej nie wyszło, ale reakcja Ronaldo całkowicie ją zaskoczyła. Kiedy w końcu doszło do niego że teraz jego dom jest ogromnym laserem zaczął się cieszyć jak dziecko. Dziewczyna podłączyła się do ludzkiej sieci internetowej i zaczęła uczyć się jak działają i je naprawiać. Pomagała szczególnie w smażalni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz