Odcinek 70 : W co ty z nami pogrywasz?
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Wszystkie kryształy bezpiecznie wróciły na ziemię, Yellow Diamond odleciała zostawiając za sobą więcej pytań niż odpowiedzi. Peridot zamontowała sobie prezent od kobiety w swojej elektronicznej ręce.
-Nie zamierzasz chyba z tego korzystać prawda? - Zaniepokoiła się Pearl. - Powiadamianie Yellow Diamond o naszych posunięciach to niezbyt rozsądny pomysł. Nadal przecież nie wiemy czego od nas tak naprawdę chciała.
-A może przyleciała tu żeby spełnić swoją obietnicę! Czy tak trudno uwierzyć że mogła tu przylecieć dla kogoś takiego jak ja? - Zdenerwowała się Peridot.
-Nie obraź się Peridot, ale chyba sama rozumiesz że to trochę naciągane. Jeden z legendarnych wręcz Diamentów przybył na tą zapomnianą planetę aby spotkać się z jednym Tech-gemem? To kompletnie nie ma sensu. - Przekonywała ją Pearl.
Peridot posmutniała, sama dobrze wiedziała że to zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe. Jak najpotężniejszy kryształ mógł zainteresować się losem najzwyklejszego nic nie znaczącego Tech-gemu? To kompletnie bez sensu.
-Cały ten pokaz siły, i jej sztucznie przyjazne zachowanie to jedna wielka gra. Tylko nadal nie rozumiem po co to wszystko? Przecież na ziemi nie ma niczego co mogła by chcieć. - Zastanawiała się Garnet.
-Może jakieś pamiątki po Rose, w końcu ona też była... - Jednak w tym momencie Pearl ugryzła się w język. Steven spojrzał na nią zdezorientowany.
-Możliwe. Po za tym powinna zabić Peridot i Jasper, a jednak tego nie zrobiła, to znaczy że wciąż ich do czegoś potrzebuje. - Rozmyslała na głos Garnet.
-Bo są blisko nas? - Zapytała łamiącym się głosem Pearl.
-Tak czy inaczej nie powinnaś się kontaktować pod żadnym pozorem z Yellow Diamond, najlepiej zniszczyć ten chip. - Stwierdziła Garnet, jednak jej stwierdzenie było prawie jak żądanie. Peridot nie chciała niszczyć cennego prezentu.
-Owszem, ale jeśli nie będę się odzywać i zniszczę coś tak cennego może uznać to za podejrzane, albo nawet za obrazę. Powinnam się z nią kontaktować, tylko wiem doskonale o tym o czym nie powinnam mówić. Nie martwcie się o to. - Upewniała ich Peridot.
Odcinek 71 : Człowiek człowiekowi wilkiem
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Wszystko zdawało się powoli wracać do normy. Mieszkańcy Beach City z ulga odetchnęli gdy okazało się że tym razem ich domy nie zostały zniszczone. Smażalnia Frymanów była tak często niszczona przez Kryształy że aż nie mogli uwierzyć że tym razem się nic nie stało. Jednak nie wszystko wróciło do normy w świątyni. Przybycie Yellow Diamond odcisnęło na wszystkich swoje piętno. Peridot zauważyła że Kryształy przestały ufać jej i Jasper. Rzadziej zabierały je na misje, starały się nie zostawiać Stevena sam na sam z nimi i nie mówiły im o swoich planach czy kolejnych misjach, ani nawet o tym jak im poszło. Peridot to strasznie irytowało, w końcu już tyle razem przeszły, już myślała że mają to za sobą ale wystarczyła jedna wizyta by wszystko było jak dawniej. Znowu Peridot i Jasper były najeźdźcami na ich pięknej ziemi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz