czwartek, 13 sierpnia 2015

Odcinek 63, 64, 65

Odcinek 63 : Najgorszy możliwy scenariusz
 ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Ten dzień był spokojny, niemal senny gdy wydarzyła się prawdopodobnie najgorsza możliwa rzecz. Na ziemię doszedł komunikat w którym to swoje przybycie obwieściła sama Yellow Diamond. Wszyscy aż zamarli, przez parę minut nikt nie śmiał ruszyć się z miejsca wszyscy stanęli jak zahipnotyzowani. W tym momencie wszedł Ronaldo z popcornem do filmu który własnie mieli wspólnie oglądać przerywając to milczenie. Pearl wpadła w panikę, Ametyst biegała po pokoju jak by się coś paliło, Garnet zamarła z dziwnym grymasem na twarzy. Jasper też miała ochotę zacząc biegać i wrzeszczeć ale zobaczyła że Peridot zachowuje spokój więc postanowiła ze lepiej będzie jeśli i ona zachowa spokój. Jednak kiedy chciała się do niej odezwać okazało się ze dziewczyna zwyczajnie zemdlała, w tym momencie do ogólnej paniki dołączyła też Jasper. Tym czasem Steven tylko się im przygladał z głupawym uśmieszkiem.
-Co tu się stało kiedy mnie nie było? - Dziwił się Ronaldo.
-Yellow Diamond wpadnie do nas z wizytą. - Odparł Steven wzruszając ramionami.
Ronaldo na chwilę zamarł a potem wyszedł chwijnym krokiem mamrocząc coś pod nosem.
-Ciekawe czy da się ewakuować całą planetę....?

Odcinek 64 : Panika
 ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Wszyscy panikowali, szukano sposobu aby ewakuować ziemian ale nie było takiej możliwości. Pearl i Peridot próbowały odnowić któryś ze zniszczonych podczas wojny statków ale nic z tego nie wyszło. W końcu wszystkie kryształy stwierdziły zgodnie że nie zdążą nic zrobić, jedyne co mogą zrobić to walczyć o ten świat jak robiły to kiedyś u boku Rose. Zatem zaczęły się przygotowania, ewakuowano Beach City, a kryształy ciężko trenowały chcąc stać się jeszcze silniejsze. Nikt nie wiedział czego się spodziewać, wszyscy byli w wielkim stresie. Napięcie sięgało zenitu.

Odcinek 65 : Zawiedliście mnie
  ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
W końcu nadszedł ten pamiętny dzień gdy słońce zakryła ogromna maszyna wojenna, każda jej część zdolna była zniszczyć za jednym rozkazem swej właścicielki drobną planetę pod sobą. Cały świat zamarł w oczekiwaniu. Steven także stał w raz z kryształami, tylko Ronaldo namówiony przez Peridot uciekł ze swoją rodziną. Stwierdziła że lepiej będzie jeśli ostatnie chwile spędzi właśnie z nimi, a nie u jej boku. Teraz kryształy dumnie stały czekając na to z czym przyjdzie im się spotkać. Światło okryło postacie na plaży. Kryształy zostały przeteleportowane do sali pod strażą tym czasem Jasper i Peridot trafiły od razu przed oblicze samej wielkiej władczyni południa kosmosu. Siedziała ona na ogromnym tronie gdzieś w oddali, a jej surowe oblicze okrywał lekki cień. Tylko jej ostre spojrzenie padało na niemal skulone ze strachu dziewczyny. Były zdrajczyniami, a zdrajcy zasługiwali tylko na śmierć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz