Odcinek 75 : Unakite
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Yellow Diamond spędziły miły dzień w towarzystwie Peridot, Stevena, Connie i Ronaldo. Kryształy obserwowały ich z daleka aby się upewnić że Diamond nikogo nie skrzywdzi. Jednak w tym momencie rozległ się huk a na plazy wylądował statek. Yellow Diamond aż zamarła.
-Blue Diamond. - Zdołała tylko z siebie wydusić. Wszyscy pognali aby zobaczyć kto przybył. Ze statku wyszedł wielki niczym potwór o nieco orlim wyglądzie i głęboko osadzonych oczach. Miał mundur z oznaczeniami jego przynależności do armii Blue Daimonda.
-Yellow Diamond! - Wrzasnął i podbiegł do niej wściekły. -Musisz natychmiast wracać na P3-800348! - Stwierdził szarpnąwszy ją dość agresywnie za rękę. W tym momencie napotkał przestraszony wzrok Peridot która stała tuż obok.
-Czy to... oliwin? - Zapytał jak gdyby sam siebie zaskoczony. Po chwili puścił dłoń Yellow Diamond i chwycił Peridot od razu za szyję podnosząc ją wysoko do góry ogromną umięśnioną dłonią.
-Oliwin! Tylko nie to! Czemu to zawsze musi być oliwin? Znowu to samo? Nie wierzę! To dlatego się wykradasz! - krzyczał wojownik.
-Unakite proszę nie rób jej krzywdy, to nie jej wina. - Pisnęła Yellow Diamond patrząc jak Peridot miota się w jego ogromnej dłoni coraz bardziej ściskana przez niego jakby chciał ją zadusić.
-Dość tego! To się natychmiast musi skończyć! Całe szczęście że to ja cię znalazłem a nie Blue Diamond! Wiesz co by się stało gdyby tu był Blue Diamond? - W koncu rzucił dziewczyną z całej siły o ziemię.
-Dla swojego własnego dobra trzymaj się od naszej królowej z daleka śmieciu! - Wrzasnął na obolałą i przerażoną Peridot leżąca na ziemi.
-Koniec tej szopki! Wracamy! - wrzasnął a Yellow Diamond posłała dziewczynie tylko smutne spojrzenie i odeszła posłusznie z napastnikiem.
Reszta była zbyt zdezorientowana by cokolwiek zrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz