Odcinek 73 : Nieoczekiwane odwiedziny
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Peridot kontaktowała się z Yellow Diamond kilkukrotnie, opowiadała jej o różnych rzeczach które działy się na ziemi, ale przedrzymskim były to dość prozaiczne rzeczy, jak jej wypady na miasto z Lapis, pomoc w restauracji Frymanów czy dziwaczne zachowania ziemian. Życie wracało do normy, wszyscy już prawie zapomnieli że spotkanie z Yellow Diamond było czymś więcej niż snem. Wszyscy po za Peridot, której przypominał o tym drogocenny chip zamontowany w jej ręce. Peridot od zawsze prowadziła dziennik, z tą różnicą że teraz prowadziła go nie tylko dla siebie. Któregoś dnia bez zapowiedzi w drzwiach stanęła Yellow Diamond we własnej osobie. Steven który otworzył drzwi był w niebo wzięty, natomiast Pearl zemdlała na ten widok. Królowa została zaproszona przez Peridot do środka na herbatę bo reszta była w zbyt wielkim szoku. Diamond stwierdziła że Peridot dawno do niej nie pisała więc postanowiła wpaść i zobaczyć czy wszystko w porządku.
-A twoja armia już czeka w pogotowiu gotowa nas zabić za jeden niewłaściwy ruch? - Pearl mruczała pod nosem. Yellow to usłyszała.
-Prawdopodobnie nie powinnam wam tego mówić, ale jestem tu zupełnie sama. W tej chwili to wy jesteście zagrożeniem dla mnie gdybyście chciały mi coś zrobić. - Rzekła ze spokojem. Jeśli rzeczywiście była tu sama nie powinna zdradzać tego Kryształom bo faktem było że miały ją jak na widelcu i mogły zrobić z nią co chciały. Jednak Kryształy nie były tak głupie, Yellow Dimond nawet jesli była tu samo stanowiła ogromne zagrożenie i z pewnością jej pojmanie czy zabicie było by co najmniej trudne. Z resztą nie były pewne na co ją stać.
-Nikt tu nie zamierza ci nic zrobić, prawda? - Warknęła Peridot patrząc po kryształach. Te tylko odwróciły wzrok. -Jesteś przecież naszym gościem. - Upewniała ją dziewczyna.
Odcinek 74: Ziemskie życie dla królowej
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Atmosfera w świątyni była tak napięta przez nagle pojawienie się Yellow Diamond że można było by ją kroić nożem. Dlatego w kobieta zaproponowała że może Peridot pokaże jej tą piękną małą planetkę. Peridot od razu ruszyła przodem, Steven pobiegł za nimi. Chciał pokazać jej jak wspaniała jest to planeta. Peridot zaprowadziła królową do restauracji pod oliwinem która została w końcu porządnie nazwana i to na część Peridot. Diamond otrzymała kartę dan i miała sobie wybrać co by chciała, wskazała na kawę i stwierdziła że chce to, nie wie co to takiego ale własnie to chce. Zatem dostała kawę na koszt firmy. Jak się okazało bardzo się w niej rozsmakowała. Peridot otrzymała swoją ulubioną herbatę i tak siedziały i rozmawiały. Czy też raczej Ronaldo który się przysiadł razem ze Stevenem cały czas coś mówili a Diamond słuchała zafascynowana ich energią. W końcu odezwała się też Peridot.
-Nie myślałam że będziesz pamiętała o obietnicy złożonej jakiemuś tam Tech-Gmowi. Znaczy... - Zaczęła niepewnie dziewczyna.
-Ja pamiętam wszystko. Pamiętam każdy kryształ który spotkałam, każdą obietnicę którą złożyłam. - Oznajmiła kobieta uśmiechając się łagodnie. Peridot czuła się wyjątkowo z racji tego że Yellow Diamond o niej pamiętała, ale teraz kiedy powiedziała o tym że pamięta wszystko, w jej umyśle zagościła drażniąca myśl że obietnicę traktuje tylko jako wymówkę żeby dostać się do nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz